Wczoraj miałem małą przygodę, która dość kiepsko skończyła się dla zawieszenia mego autka. Wina administratora drogi jest wg mnie ewidentna (zapadnięcie się kilku m2 jezdni na głębokość ok. 15-20 cm).
Oczywiście, nie zamierzam odpuścić - rzeczoznawca PZMot'u już robi swoje. Pytanie tylko, jak poprawnie skonstruować pismo do zarządzcy drogi. Czy ktoś z Was ma przetarte te szlaki?
jak masz udokumentowane miejsce zdarzenia? wezwałeś policje, masz notatke?
ja w takiej sytuacji wezwałem policje i była notatka, zarządca drogi nie kwestionował zdarzenia i nie robił problemów tylko podał kontakt do swojego ubezpieczyciela
jak skonstruować pismo? chyba nie wymaga jakiejś szczególnej formy, poinformuj o zdarzeniu (miejsce, czas) i wyraź swoje roszczenia (naprawa) i załącz "dowody" lub powołaj się na nie (jak była policja),
także nie wiem czy jest sens brania rzeczoznawcy, straty i tak oszacuje towarzystwo ubezp. zarządcy drogi, Ty musisz udowodnić, że to się stało na drodze, która podlega temu zarządcy
salvado, a w którym miejscu miałeś "przygodę"? Interesuje mnie to o tyle, że często jeżdzę w okolicach Legionowa i niechaciałbym się nadziać na taką minę...
Agamek12,
To nie było "u mnie w domu", lecz na gościnnych występach. Droga wojewódzka 244 na terenie zarządzanym przez Zarząd Dróg Wojewódzkich w Gdańsku.
robtem,
z dokumentami nie jest niestety tak słodko. Zdjęć nie mam (jako żem fotograf, "programowo" nie używam telefonów z aparatem). Policji też nie wzywałem, bo nie wiedziałem że trzeba.
Dziura była niesamowita - pierszy raz z czymś takim się spotkałem. To było zapadniecie się nawierzchni. Różnica poziomów = ok 18 cm. Stworzyła się swoista wanna na szerokość całego pasa i długość ok 2 m. Taka niecka. Za lekkim łukiem, w ostaniej chwili pojawiła się. Jakoś instynktownie chyba udało mi się zjechać na lewy pas, ale prawe koło zaliczyło wpadkę.
Mam zdjęcia z drogi powrotnej, ale wtedy dziursko było już oznakowane.
Skrzywiony amorek, łożysko do wymiany, opona tez kiszka.
salvado, na pewno warto spróbować powalczyć z zarządcą, jeśli w drodze powrotnej dziura już była oznakowana to znaczy, że zarządca wiedział o tym, że nie jest to "zwykła dziura" tylko coś stwarzającego większe zagrożenie,
pisma wysyłaj pocztą z potwierdzeniem odbioru (żółta naklejka), jak osobiście to na kopii podpis z datą osoby przyjmującej od Ciebie pismo,
jak nie masz zdjęć ani policji to w piśmie napisz jednoznacznie, że po zdarzeniu zatrzymałeś sie i zobaczyłeś szkody, nie pisz czasem, że w domu dopiero zobaczyłeś itp.,
jak sie nie uda to trudno, to tylko samochód, naprawsz i bedzie ok, zdarza się...
Policja to jeszcze nie koniecznosc, ale przede wszystkim aparat z dobrze ustawiona data, no i zrobienie odpowiedniej dokumentacji - czyli brak oznaczen, data, najlepiej jakas gazeta wyborcza i zblizenie na date w danym miejscu :twisted:
Ja tak robilem, jak jechalem i szkoda bylo mi czasu aby czekac na niebieskich - przeszlo
Była Octavia I FL Kombi 1.9 TDI AGR
Była Octavia II Kombi MR06 2.0 TDI DSG ByłąOctavia II Kombi FL MR06@2013 2.0 TFSI DSG 4x4
Skoro nie wezwałeś policji i nie zrobiłeś zdjęc to może chociaz masz świadka? Jeśli nie to może być cięzko z odszkodowaniem od zarządcy drogi.
Jest jeszcze jedna opcja, jeśli posiadasz AC, to zgłoś szkodę do swojego ubezpieczyciela a on wystąpi z roszczeniami do zarządcy drogi (nazywa się to chyba regres). Jeśli twój ubezpieczyciel udowodni, że winę, to nie polecą ci zniżki z AC.
Jak nie ma zdjęć ani nie wzywał to może wjechać jeszcze raz jak jeszcze się tym nie zajęli a dodatkowo polecić innym, którzy chcą sobie ''za darmo'' zrobić zawieszenie.
W zeszłym roku kolega miał podobne zdarzenie. Dziura i urwane zawieszenie. Zrobił zdjęcia, miał świadka, dokładnie opisał miejsce i sytuację. Niestety nie wezwał policji! Efekt naprawa z własnej kieszeni Wcześniej nawet mówili w radiu i pisali w gazecie (przynajmniej w Bydgoszczy), że policji wzywać nie trzeba! Przyszło do wypłaty odszkodowania to się wypięli! Myślę że pozostaje naprawa z AC. Zniżek poleci 10% i po kłopocie.
dokladnie chodzi mi o to skad wiedziec kto odpowiada za dana droge?
Zależy od tego czy do uszkodzenia doszło na drodze krajowej, wojewódzkiej, powiatowej czy gminnej. Tu odpowiednio za nalezyte utrzymanie dróg odpowiadają Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, zarząd województwa lub powiatu albo wójt.
Komentarz